I C 86/18 - zarządzenie, uzasadnienie Sąd Rejonowy w Nowym Sączu z 2024-05-13

1.Sygn. akt I C 86/18

UZASADNIENIE

wyroku z dnia 29 marca 2024r.

Powód W. P. reprezentowany przez pełnomocnika z urzędu, w pozwie z dnia 5 lutego 2018 r., a w ostatecznie sprecyzowanym, domagał się zasądzenia od pozwanych S. P. (1) prowadzącego działalność pod nazwą Firma Handlowo – Usługowa Autokomis (...) z siedzibą w S. oraz J. P. (1) solidarnie:

- kwoty 17.700 zł wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 21 czerwca 2015 czerwca do dnia zapłaty,

- kwoty 4.272 zł wraz z odsetkami ustawowymi od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty,

- kwoty 98,40 zł wraz z odsetkami ustawowymi od dnia wniesienia pisma rozszerzającego pozew do dnia zapłaty, wskakując, iż odpowiedzialność pozwanych wynika z czynu nieodzownego w myśl art. 415 k.c;

lub o zasądzenie solidarnie od pozwanych S. P. (2) prowadzącego działalność pod nazwą Firma Handlowo – Usługowa autokomis (...) z siedzibą w S. oraz J. P. (1) kwoty wraz z odsetkami jak wyżej, z tym jednakże zastrzeżeniem, że spełnienie świadczenia przez jednego z pozwanych zwalnia drugiego. Domagał się nadto ustalenia, że umowa sprzedaży z dnia 5 czerwca 2015r. została zwarta z pozwanym S. P. (3) jako komisantem, a że umowa została podpisania przez J. P. (1) jest nieważna. Z kolei drugi pozwany w tym przypadku odpowiada na podstawie czynu niedozwolonego polegającego na nieujawnieniu wad pojazdu. Tym samy odpowiedzialność pozwanego S. P. (1) oparta jest o regulujące donoszące się do komisu (art. 765 k.c., art. 770 k.c.) a pozwanego na zasadzie deliktu.

Powód ostatecznie wskazał, jako główną podstawę odpowiedzialności umowę z dnia 5 czerwca 2015r. a alternatywnie podstawą odpowiedniości pozwanych byłyby przepisy kodeksu cywilnego o czynach niedozwolonych (nagranie rozprawy z 17.11.2022r., 00:02:19, k.515)

Ponadto domagał się zasądzenia solidarnie do pozwanych kosztów postępowania na rzecz powoda oraz zasądzenie wynagrodzenia pełnomocnika za pomoc prawną świadczoną powodowi z urzędu według stawki dla pełnomocników z wyboru w podwójnej wysokości z uwagi na nakład pracy oraz podwyższenie należnego wynagrodzenia o podatek Vat, albowiem koszty te w żadnej części nie zostały pokryte.

W uzasadnieniu wskazał, że w 2015 roku powód zaznajomił się z ofertą sprzedaży pojazdu za kwotę 18.600 zł dostępną na portalu internowanym otomoto.pl, gdzie jako sprzedający wskazany był Autokomis (...) z siedzibą w J.. Po kontakcie tektonicznym udał się zatem do komisu gdzie 5 czerwca 2015 roku spotkał się z właścicielem komisu S. P. (3), który prezentował ofertę pojazdu. Ten znajdował się na terenie komisu wraz z charakterystyczną plakietką z ceną w wysokości 19.500 zł. Nikt inny nie prezentował tego pojazd. Pozwany zapewniał, iż jest on bezwypadkowy i sprawy a na uwagę, iż kierownica zbyt ciężko się obraca pozwany zapewniał, iż to na skutek tego, że pojazd stał dłuższy czas. Badenie na stacji diagnostycznej, u kolegi pozwanego nic nie wykazało. Strony podpisały umowę, która w obecności powoda oraz świadka, jak się powodowi wydawało wypełniał, poza pozycjami wydrukowanymi S. P. (1). Powód podpisał umowę i przekazał 17.700 zł, pozostając w przekonaniu, że umowę zawiera z właścicielem komisu. W umowie nadto zawarto, że cena nabycia wynosi 10.000 zł, mimo iż fatycznie była ona wyższa.

Powód około rok wcześniej przeprowadził się do Polski i otrzymał polskie obywatelstwo, to był pierwszy samochód i nie był zorientowany w zakresie obrotu na ternie Polski. Niedługo po tym powód zorientował się, iż umowa nie jest zawarta z komisantem tylko osobą prywatną o danych J. P. (1), ponadto samochód posiada wady - był po wypadku, przekładnia kierownicza była zespawana. Niezwłocznie powód, już w dniu 14 czerwca 2015r i 17 czerwca 2015r. wskazał pozwanemu, że chce zwrócić pojazd z uwagi na wady fizyczne i prawne. W piśmie z 19 czerwca 2019r. powód odstąpił od umowy domagając się zwrotu środków. Bezskutecznie.

Dodatkowo powód wskazał, iż wobec poczynionych w tej sprawie ustaleń, w tym w szczególności opinii biegłego sądowego i tym samym wniosku, że jednak cała umowa została wypełniona wyłącznie przez J. P. (1) (który miał być wtedy za granicą) i wedle oświadczeń przy jej zawarciu miał być obecny tylko właściciel komisu, zasadny jest wniosek, że obaj pozwani działali wspólnie i w porozumieniu, wprowadzając powoda w błąd, co do okoliczności zawarcia umowy tj. że samochód jest oferowany i sprzedawany przez podmiot prowadzący działalność gospodarczą a ponadto, że jest sprawny i bezwypadkowy. Obaj zatem pozwani są odpowiedzialni za szkodę powoda. Podkreślił, iż roszczenie w stosunku do pozwanego J. P. (1) nie jest przedawnione między innymi dlatego, że wystąpienie z roszczeniem przeciwko niemu miało miejsce 18 stycznia 2022r., a nabycie samochodu 5 czerwca 2015 roku, ale o tym, że to J. P. (1) jest osobą która była obecna w komisie podczas negocjacji, dowiedział się z opinii biegłego zakresu pismoznastwa. Tym samym dopiero od tego momentu – 4 stycznia 2022r. miał wiedzę o osobie odpowiedzialnej, zatem zgodnie z art. 442 1 k.c. roszczenie nie przedawniło się.

Na kwotę objętą żądaniem składa się cena zakupu pojazdu w wysokości 17.700 zł oraz odszkodowanie za dodatkowe koszty tj. 180,50 zł jako koszt rejestracji 360 zł jako składka za ubezpieczanie OC, a nadto koszt poniesionych usług prawnych w związku z negocjacjami przedsądowymi w kwotach 2430,50 zł, 300 zł i 1000 zł (k.2-6, k. k.466- 469, k.591-592).

W piśmie złożonym 5 kwietnia 2018 roku, powód doprecyzował, iż domaga się również kwoty 98, 40 zł tytułem odszkodowania z tytułu kosztów badania technicznego (k.50).

W odpowiedzi na pozew i dalszych pisach procesowych, pozwany S. P. (1) oraz J. P. (1), reprezentowani przez profesjonalnego pełnomocnika, wnieśli o oddalenie powództwa w całości, zasądzenie od powoda na rzecz każdego z pozwanych kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa prawnego według norm przypisanych (k. 36-42, k. 485-487).

W uzasadnieniu wskazali, że właścicielem pojazdu jest J. P. (1) a S. P. (1) jest właścicielem komisu. To S. P. (1) był również obecny podczas transakcji w dniu 5 czerwca 2015r., działał tylko i wyłącznie jako pośrednik, albowiem umowa została zawarta tylko i wyłącznie z właścicielem czyli J. P. (1), który w tym czasie był w Danii. Owszem pozwany S. P. (1) prowadzi działalność gospodarczą z zakresu skupu i sprzedaży pojazdów oraz oferta sprzedaży spornego pojazdu została umieszczona jako (...), aczkolwiek w tym przypadku działania te miały tyko i wyłącznie charakter grzecznościowy i nie zostały podjęte w ramach prowadzonej działalności gospodarczej. Pozwany S. P. (1) nie zawarł żadnej umowy komisu z pozwanym J. P. (1). Tym samym stronami umowy są tylko i wyłącznie powód oraz pozwany J. P. (1). Zarówno opinia w przedmiotowej sprawie, ale i w sprawie karnej wykazały bezsprzecznie, że umowa została podpisana przez właściciela pojazdu. W tym zatem przypadku podstawę odpowiedzialności stanowi odpowiedzialność kontraktowa (art. 471 k.c.). Pozwany S. P. (2) nie jest zatem legitymowany biernie.

Z kolei roszczenie w stosunku do pozwanego - strony umowy uległo przedawnianiu. Strony zawarły umowę 5 czerwca 2015r., tego dnia został wydany pojazd i tego dnia została uiszczona cena w wysokości 10.000 zł - powód nie wykazał by uiścił więcej. Mając zatem na uwadze 6 letni termin określony w art. 118 k.c. , roszczenie uległo przedawnieniu z upływem dnia 31 grudnia 2021r. Roszczenie zatem w stosunku do pozwanego J. P. (1) jest przedawnione.

Podkreślił nadto, iż w myśl przepisów o sprzedaży, powód nigdy nie dokonał skutecznego odstąpienia od umowy wobec sprzedającego J. P. (1), mimo, iż posiadał dane i adres w umowie. Nigdy nie kontaktował się z tym pozwanym. Tymczasem odpowiedzialność sprzedawcy z tytułu rękojmi wynosi dwa lata od dnia wydania rzeczy. Pozwany zatem J. P. (1) nie ponosi odpowiedniości z tytułu rękojmi, gdyż dwa lata od sprzedaży upłynęły 5 czerwca 2017r. Gdyby nawet to i tak sprzedawca jest zwolniony z tytułu rękojmi, albowiem w momencie sprzedaży kupujący wiedział o wadach tj. o tym, że pojazd ma usterkę w postaci przekładni kierowniczej, o czym informował również pracownik stacji diagnostycznej.

Pozwani podkreślili nadto, że odpowiedzialność deliktowa (415 k.c.) ma zastosowanie w przypadku wyrządzenia szkody mimo braku wiążącego strony stosunku prawnego, gdy strony nie wiązało wcześniej żadne zobowiązanie, albo szkoda została wyrządzona poza nim lub gdy niewykonanie lub nienależyte wykonanie stanowiło jednocześnie czyn niedozwolony. Z kolei niewykonanie zobowiązania samo przez się nie stanowi czynu niedozwolonego. W tej sprawie zatem art. 415 k.c. nie znajdzie zastosowania, albowiem strony wiąże ważna umowa sprzedaży, co jest niesporne. Z resztą podstawą tej odpowiedzialności jest wykazanie szkody, zdarzenia je powodującego oraz związku przyczynowo - skutkowego, a tego powód nie uczynił. Powód ocenia szkodę na kwotę 17.700 zł jednakże w żaden sposób tego nie wykazał. Cena zakupu pojazdu nie jest szkodą, albowiem w dacie zakupu pojazd był sprawny i posiadał ważne badania. Wskazanych przez pozwanego wad nie potwierdziła również przeprowadzona w sprawie opinia (k.36-42, k. 479-483, k.485-487, k.594-596)

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

Pozwany J. P. (2) prowadził działalność gospodarczą z zakresu ogólnobudowlanej, w ramach której wykorzystywał między innymi samochód ciężarowy marki V. (...) nr VIN (...) o nr rej. (...).

W dniu 10 stycznia 2013r. miała miejsce kolizja drogowa podczas której uszkodzeniu uległ między innymi pojazd V. (...), którego kierowcą by J. P. (3) ojciec pozwanego. Pojazd posiadał uszkodzenia w zakresie przodu, tylnego lewego boku pojazdu i tyłu. W dacie zdarzenia stan licznika wskazywał 467.337 km. Wobec braku aktualnego badania technicznego oraz z uwagi na uszkodzenia pojazdu, zatrzymano dowód rejestracyjny pojazdu, o zwrot którego pismem z dnia 6 czerwca 2023r. zwracał się właściciel pojazdu osobiście.

Międzyczasie, w dniu 14 stycznia 2013r. pozwany J. P. (1) dokonał zgłoszenia szkody ubezpieczycielowi (...) S.A. z siedzibą w S..

W toku postępowania likwidacyjnego, zostało ustalone, iż szkoda powstała w pojedzie jest szkodą całkowitą a naprawa pojazdu jest ekonomicznie nieuzasadniona. Wartość odszkodowana została ustalona jako różnica między wartością pojazdu w dniu wypadku a wartością pozostałości. Podczas oględzin pojazdu zostało nadto ustalone, że pokrywa T jest zablokowana, a nadto bez związku z kolizją jest korozja poszyć zewnętrznych nadwozia, usterka słupka „B” prawego w części dolnej oraz klosza reflektora PP.

Pojazd ostatecznie został naprawiony metoda gospodarczą i został dopuszczany ponownie do ruchu.

Dowód: w części zeznania pozwanego J. P. (1) – nagranie rozprawy z 11.10.2018r. 01:15:24 k.96/v-97/v oraz nagranie rozprawy z 17.11.2022r. 00:19:24-00:37:59, k.515/v, pismo z K. z 23.10.2018r. – k.101, informacja o zdarzeniu drogowym – k.102, wniosek ubezpieczyciela o udostepnienie danych - k.136, dokumentacja z postępowania likwidacyjnego k. 226-296 w tym zdjęcia k. 259, 242, zgłoszenie szkody – k. 280-280/v, pismo z 21.01.2013r. – k.281, kosztorys – k.282, k.290 - 296, decyzja – k.283/v, protokół oględzin – k. 285/v-287, pomiar grubości lakieru – k.288/v, dokumenty zgormadzone w aktach o sygn. PR 2 Ds. 180.2016 m.in. zaświadczenie k. 54, dowód rejestracyjny – k.58, wniosek o zwrot dowodu - k.59, pismo Starosty (...) z 10.01.2013r. – k.59/v, kopia karty pojazdu k 241/v

Pozwany S. P. (1) również prowadzi działalność gospodarczą pod nazwą Firma Usługowo - Handlowa autokomis (...) z siedzibą w S., z zakresu sprzedaży hurtowej i detalicznej samochodów osobowych i furgonetek. Miejscem dodatkowym wykonywania działalności jest J..

Pozwany J. P. (1) oraz pozwany S. P. (1) są znajomymi, umówili się zatem, że to S. P. (1) sprzeda pojazd pozwanego J. P. (1) marki V. (...) nr VIN (...) o nr rej. (...), albowiem pozwany w większości przebywał w pracy za granicą.

Pozwany S. P. (1) w dniu 27 maja 2015r. umieścił zatem na portalu internetowym ogłoszenie o sprzedaży pojazdu marki V. (...) wersji (...). W ogłoszeniu zostało zawarte, iż pojazd jest osobowy – V. (minibus) z przebiegiem 189.000 km, rok produkcji 2002 roku, rodzaj paliwa Diesel, pojemność skokowa 2500 cm 3, moc 102 KM, skrzynia biegów manualna, liczba drzwi – 5. Dalej w ofercie zawarto, iż pojazd zawiera środek z multiwana - oryginalny transporter, jest 7 osobowy, technicznie jaki i wizualnie bez wkładu finansowego, zadbany, bez wypadkowy. W ogłoszeniu wskazano, iż zostanie doliczona marża VAT, a oferta pochodzi od firmy - (...). Jako dane do kontaktu wskazano również dane (...) w J.. Cena została określona na kwotę 18.500 zł.

Dowód: wydruk z (...) k.12, wyrku ogłoszenia z otomoto.pl – k.9-11, w części zeznania pozwanego J. P. (1) – nagranie rozprawy z 11.10.2018r. 01:15:24 k.96/v-97/v oraz nagranie rozprawy z 17.11.2022r. 00:19:24-00:37:59, k.515/v i nagranie rozprawy z 7.07.2020r., 00:07:28-00:12:32, k.323/v, kopia karty pojazdu k 241/v , zeznania powoda – nagranie rozprawy z dnia 3.12.2020r. 00:04:32-01:15:35, k.340-341 oraz nagranie rozprawy z 17.11.2022r. 00:39: (...):08:47, k.515/v-516 zeznania pozwanego S. P. (1) – nagranie rozprawy z dnia3 grudnia 2020r., 01:15:35-02:34:58, k.341-342

W tym czasie samochodu poszukiwał W. P.. Pochodzi z Ukrainy, przeprowadził się do Polski i otrzymał obywatelstwo polskie. To miał być pierwszy samochodów jaki zakupił, zależało mu zatem by nie był on od osoby fizycznej, ale od przedsiębiorcy. Nigdy wcześniej nie był stroną umowy sprzedaży pojazdu w Polsce.

Powód znalazł na portalu internetowym ogłoszenie sprzedaży pojazdu V. (...) o nr rej. (...). Zadzwonił pod numer podany w ogłoszeniu i umówi się na spotkanie. Podczas rozmowy uzyskał informację, iż pojazd znajduje się w we wskazanym w ogłoszeniu komisie a płatność odbywa się tylko gotówką.

W dniu 5 czerwca 2015 roku powód wraz ze znajomym udali się do Autokomisu (...). Środki na zakup pojazdu w wysokości 15.000 zł powód pożyczył od siostry H. P. (1), w kwocie 1640 zł wypłacił z bankomatu a resztę powód miał w gotówce.

Po przybyciu na miejsce komisu, brama była zamknięta. Powód zadzwonił na widniejący na niej numer telefonu. Przyjechał pozwany S. P. (1), który otworzył komis, pokazał samochód i prowadził negocjacje z powodem. Pozwany nie przedstawił się a i powód nie pytał o dane. Samochód znajdował się na terenie komisu, w środku znajdowała się etykieta, charakterystyczna dla komisu wraz z ceną w wysokości 19.500 zł, w tym także obudowa na tablice rejestracyjną pojazdu była z logo komisu. Dokumentacja pojazdu również znajdowała się u pozwanego, który prezentował pojazdu jako bezwypadkowy, sprawny, bez konieczności jakichkolwiek nakładów.

Powód oglądał pojazd pod maską, oglądał blachę, wnętrze. Strony odbyły jazdę próbną, w tym udały się na stację diagnostyczną w G. celem kontroli stanu technicznego pojazdu. Powód wskazywał , że kierownica w pojeździe zbyt ciężko się obraca, pozwany jednakże zapewniał, iż jest to efektem tego, że pojazd zbyt długo stał i wszystko wróci do normy. Na stacji diagnostycznej, diagnosta, którego pozwany znał, zwrócił uwagę na gałkę zawieszenia, poza tym nie stwierdził żadnych innych usterek.

Po powrocie do komisu, powód wraz z kolegą oraz pozwany udali się do pomieszczenia biurowego auto komisu. Ostatecznie strony wynegocjowały cenę 17.700 zł, ale pozwany nie poinformował powoda, iż zakup nastąpi fatycznie od osoby fizycznej a nie od niego jako komisu. Powód wraz pozwanym usiedli przy jednym stoliku z kolei świadek stał z tytułu, za powodem. Pozwany S. P. (1) wykonywał czynności które wyglądały jak uzupełnianie rubryk umowy – prosił powoda by dyktował mu VIN pojazdu. Ostatecznie jednakże umowa w całości – nie tylko w zakresie podpisu - była fatycznie wypełniona przez właściciela pojazdu J. P. (1) i jego dane również widniały jako sprzedającego. Zarówno powód jak i świadek wtedy nie znali danych właściciela komisu - osoby która prowadziła z nimi negocjacje. Podpis pod umową złożył własnoręcznie powód.

Następnie pozwany wręczył umowę powodowi, który na nią tylko zerknął i podpisał. Nie zdawał sobie sprawy z tego, że na umowie widnieją dane osoby fizycznej a nie dane komisu. Powód przekazał uzgodnioną kwotę 17.700 zł po czym odjechał.

Dowód: potwierdzenie wypłaty gotówki – k.13, k.14, umowa z dnia 5.06.2015r. – k. 15, plakietka z pojazdu - k. 53, dokumentacja fotograficzna – k.54, zeznania powoda – nagranie rozprawy, opinia pismoznawcza k. 366-394 oraz opinia uzupełniająca – k.399-404k.424-445, zeznania świadka T. Z. - nagranie rozprawy z dnia 11.10.2018r. 00:07:03 -00:55:03, k.95-/v-96, , zeznania świadka H. P. (2) – nagranie rozprawy z 11.10.2018r. 00:55:03 -01:12:24, k.96/v, zeznania powoda – nagranie rozprawy z dnia 3.12.2020r. 00:04:32-01:15:35, k.340-341 oraz nagranie rozprawy z 17.11.2022r. 00:39: (...):08:47, k.515/v-516, zeznania pozwanego S. P. (1) – nagranie rozprawy z dnia3 grudnia 2020r., 01:15:35-02:34:58, k.341-342, zeznania pozwanego J. P. (1) – nagranie rozprawy z 11.10.2018r. 01:15:24 k.96/v-97/v oraz nagranie rozprawy z 17.11.2022r. 00:19:24-00:37:59, k.515/v, dokumenty zgromadzona w aktach o sygn. PR 2Ds 180.2016 m.in. protokół przesłuchania świadka – k.32-33, zawiadomienie o przestępstwie – k. 6

Następnie powodów w dniu 8 czerwca 2015r. przerejestrował pojazd, za co uiścił kwotę 180,50 zł. Uzyskał pozwolenie czasowe. Podczas rejestracji pojazdu powód dokładnie przeczytał umowę i zorientował się, że podana cena w umowie wynosi 10.000 zł a nadto umowa nie została zawarta z komisem a osobą fizyczną – J. P. (1).

Ostatecznie powód wniósł o zawieszenie postępowania w sprawie rejestracji pojazdu. Postanowieniem z dnia 12 października 2015r. postępowanie zostało zawieszone.

Powód ponadto dokonał ubezpieczenia pojazdu, którego koszt wyniósł 361 zł.

Następnie w dniu 19 czerwca 2015 roku powód udał się na stację diagnostyczną celem weryfikacji stanu technicznego pojazdu. Koszt badania wyniósł 98,40 zł.

Badanie wykazało, że pojazdu nie jest sprawny, a serwis zalecił wymianę: przekładni kierowniczej (pękniecie obudowy, lewa strona) i kontrolę pompy wspomagania (skokowa praca), pasów bezpieczeństwa drugiego rzędu siedzeń, sworzni, elementów zawieszenia (końcówek drążków) i wahaczy - pęknięte osłony, uszkodzonego paska klinowego.

Z uwagi na te usterki oraz fakt, iż dane w umowie nie należały do komisu, powód skontaktował się z pozwanym żądając zwrotu wpłaconych środków. Strony nie doszły do porozumienia. Około dwa miesiące po sprzedaży, pozwany S. P. (1) poinformował również pozwanego J. P. (1), iż nabywca pojazdu zgłasza roszczenia związane z samochodem.

Ostatecznie w dniu 19 czerwca 2015r. powód reprezentowany przez profesjonalnego pełnomocnika wystosował do pozwanego wezwanie do zapłaty, domagając się zwrotu w terminie 3 dni od daty doręczenia wezwania, kwoty 17.700 zł, a jedocześnie z ostrożności odstępując od umowy z dnia 5 czerwca 2015r. Wskazał, że samochód pozostaje do odbioru u powoda po wcześniejszym uzgodnieniu. W piśmie tym podniósł, że pozwany S. P. (1) zbył pojazd, który nie stanowił jego własności, a nadto podpisał się na umowie imieniem i nazwiskiem J. P. (1), dlatego też umowa jest nieważna. Ponadto przebieg pojazdu jest zaniżony, który w dacie pierwszej rejestracji w kraju w 2006r. wynosił 140.000 km a zatem nie możliwe jest by w 2015r. przebieg ten wyniósł 190.000 km. Zarzucił również, że pojazd posiada szereg wad między innymi zespawaną przekładnię kierowniczą co uniemożliwia dopuszczenie go do ruchu.

Wezwanie zostało ekspediowane na adres (...) w J. i S.. Przesyłka nie została odebrania, podwójnie awizowana. Termin do obioru przesyłki upływał z dniem 8 lipca 2015r.

Powód nie uzyskał odpowiedzi.

Pismem z dnia 8 czerwca 2016 roku powód ponownie wystosował wezwanie do zapłaty domagając się dodatkowo kwoty 2.800 zł tytułem zwrotu kosztów przerejestrowania pojazdu, kosztów badania, ubezpieczenia i pomocy prawnej, łącznie 20.500 zł. Wskazał na możliwość zawarcia ugody.

W odpowiedzi, pozwany S. P. (3) reprezentowany przez profesjonalnego pełnomocnika wyjaśnił, iż to nie on dokonał sprzedaży pojazdu, zatem roszczenia nie są kierowane do właściwej osoby.

Strony nie doszły do porozumienia. Pojazd do chwili obecnej jest nieużytkowany, nie został dopuszczony do ruchu, znajduje się na placu u znajomych powoda.

Dowód: zeznania powoda – nagranie rozprawy , dowód potwierdzenia wpłat – k. 26, faktura za badanie techniczne pojazdu - k.29, wezwanie z 19.06.2015r. – k.16-17 wraz z potwierdzeniami nadania i odbioru -k.19-23, pełnomocnictwo - k. 18, pismo z 8.06.2016r. – k.30-31, pismo z 30.06.2016r. – k.32, polisa – k.27, potwierdzenie zapłaty składki– k.28, postanowienie z 12.10.2015r. zna: KM-08.5410.291.2015 GG – k.55-5784-85, k.90, zeznania świadka T. Z. - nagranie rozprawy z dnia 11.10.2018r. 00:07:03 -00:55:03, k.95-/v-96, zeznania świadka H. P. (2) – nagranie rozprawy z 11.10.2018r. 00:55:03 -01:12:24, k.96/v, zeznania powoda – nagranie rozprawy z dnia 3.12.2020r. 00:04:32-01:15:35, k.340-341 oraz nagranie rozprawy z 17.11.2022r. 00:39:3301:08:47, k.515/v-516, zeznania pozwanego S. P. (1) – nagranie rozprawy z dnia3 grudnia 2020r., 01:15:35-02:34:58, k.341-342, zeznania pozwanego J. P. (1) – nagranie rozprawy z 11.10.2018r. 01:15:24 k.96/v-97/v oraz nagranie rozprawy z 17.11.2022r. 00:19:24-00:37:59, k.515/v

Międzyczasie powód w dniu 5 sierpnia 2015r. złożył zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez S. P. (1) tj.

- o czyn z art. 270 § 1 k.k. w ten sposób że w dniu 5 czerwca 2016 roku na dokumencie - umowie sprzedaży pojazdu V. (...) nr rej. (...) dokonał podrobienia podpisu J. P. (1),

- o czyn z art. 286 § 1 k.k. w ten sposób, ze doprowadził pokrzywdzonego do niekorzystanego rozporządzenia mieniem za pomocą wprowadzenia w błąd pokrzywdzonego jako nabywcy co do rzeczywistej jakości i stanu technicznego pojazdu oraz poprzez wprowadzenie go w błąd co do przysługującego mu prawa własności pojazdu, w sytuacji gdy to prawo mu nie przysługiwało,

- o czyn z art. 160 § 1 k.k. w ten sposób, że naraził pokrzywdzonego na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, albowiem jako właściciel komisu zapewniał o bardzo z dobrym stanie technicznym i możliwości poruszania się tym pojazdem, pomimo licznych usterek.

W trakcie postępowania przygotowawczego ustalono, że podpis pod dokumentem- umową sprzedaży z dnia 5 czerwca 2015r. został nakreślony przez J. P. (1).

Postanowieniem z dnia 26 września 2016r. , sygn. RSD – 126/16, NS/AS dochodzenie w sprawie zostało umorzone. Postanowieniem z dnia 27 września 2017r. , sygn. II Kp 802/16 Sąd utrzymał w mocy zaskarżone orzeczenie.

Dowód: zeznania świadka H. P. (2) – nagranie rozprawy z 11.10.2018r. 00:55:03 -01:12:24, k.96/v, dokumenty zgormadzone w aktach o sygn. PR 2Ds 180.2016 - zawiadomienie – k. 1-6, opinia – k. 144-156, postanowienie o umorzeniu dochodzenia z 26.09.2016r. – k. 161, postanowienie z 27.009.2017r. II Kp 806/16 –k.173-174, zeznania powoda – nagranie rozprawy z dnia 3.12.2020r. 00:04:32-01:15:35, k.340-341 oraz nagranie rozprawy z 17.11.2022r. 00:39:3301:08:47, k.515/v-516

Wyniki obmiaru powłok lakierowych pojazdu marki V. (...) nr VIN (...) o nr rej. (...) wykazują, że wyłącznie na dachu pojazdu oraz wzdłuż jego lewego boku ich grubości mogą odpowiadać standardowi lakierowania fabrycznego. Zmierzone grubości powłok lakierowych w przedniej części pojazdu wzdłuż jego prawego boku oraz na ścianie tylnej odpowiadają lakierowaniu naprawczemu ze szpachlowaniem - a więc wskazują, że w tych obszarach nadwozie pojazdu podlegało naprawom blacharskim. Zestawienie grubości powłok na dzień pomiaru z pomiarem grubości lakieru z 14 stycznia 2013r. wskazuje, że po tej szkodzie pojazd nie został naprawiony przez wymianę elementów oblachowania przodu i tyłu, ponadto po dacie kolizji z 10 stycznia 2013r. pojazd podlegał jeszcze innej naprawie blacharskiej w obszarze wzdłuż dolnej części prawego boku pojazdu - również przeprowadzonej drogą naprawy elementów a nie ich wymiany.

Oznakowanie szyb pojazdu wskazuje, że jedynie szyby w przednich drzwiach pojazdu mogą pochodzić z jego kompletacji fabrycznej, natomiast wszystkie pozostałe zostały do pojazdu wbudowane. Zestawiania oznakowania szyby czołowej z protokołem szkody z 10 stycznia 2013r. (gdzie szyba nie został zakwalifikowana do wymiany) wskazuje, że szyba ta została wymieniona w innych nieujawnionych okolicznościach.

Pojazd zatem podlegał dwóm szkodom jednej z 10 stycznia 2013r. i późniejszej. Ponadto protokół szkody z dnia 21 stycznia 2013r. wskazuje na konieczność m.in formowania tytułu pojazdu, więc ingerencję w strukturalne elementy nadwozia, zatem nawet po naprawie pojazdu nie wypełniał znamion pojazdu bezszkodowego.

Ponadto występowanie usterek opisanych w badaniu z 19 czerwca 2015r., wykluczają możliwości bezpiecznego użytkowania pojazdu i każda z nich wyklucza możliwość uzyskania pozytywnego wyniku podczas okresowego badania pojazdu w stacji diagnostycznej.

W zakresie wskazań drogomierza od daty I rejestracji do daty szkody (2013r.) upłynęło 11 lat zatem wskazanie drogomierza na datę szkody (467337 km) przekłada się na średni roczny przebieg ok. 42.500 - co w przypadku pojazdu użytkowego jest wartością jak najbardziej akceptowalną. Jeżeli zatem pojazd wykonywałby od daty szkody do daty transakcji taki sam przebieg to jego rzeczywisty przebieg powinien wynosić 575.000 km., a nawet gdyby wykonywał stosukowo niewielkie przebiegi to jego przebieg w chwili transakcji powinien wynosić 510.000 km. Podane zatem wartości w ogłoszeniu rażąco odbiegają od ustalonych. Ponadto pojazd z przebiegiem podanym w ogłoszeniu należy uznać jako wyeksploatowany w nieznacznym stopniu, ale przydatność pojazdu z przebiegiem oszacowanym jak wyżej na podstawie udokumentowanego przebiegu z 10 stycznia 2013r. należy już uznać jako niską bądź wręcz znikomą.

Dodatkowo w karcie pojazdu, samochód jest zakwalifikowany jako samochód ciężarowy, tymczasem w ofercie został opisany jako samochód osobowy. To wraz z zastawieniem z oznakowania szyb pojazdu prowadzi do wniosku, że po dacie kolizji przeprowadzono konwersje pojazdu z ciężarowego na osobowy. Jest to prawnie dopuszczalne pod warunkiem dokonania jej przed podmiot uprawniony, potwierdzenia prawidłowości przez uprawnionego diagnostę i dokonania stosownej korekty w papierach. W aktach sprawy brak również jakiegokolwiek dokumentu zawierającego stosowaną korektę. Co więcej w zakresie mocy silnika w dokumentach widnieje wpis o pojemności 2461 cm 3 i mocy 65 kW co przedkłada się na 88,4 KM, tymczasem w ofercie wskazano 102KM, co odbiega od świadectwa homologacji.

Fakt, że pojazd od daty transakcji do daty badania został wyłączny z ruchu nie powoduje zużycia eksploatacyjnego ale przyspiesza zużycie starzeniowe, tym samym jego stan obecnie nie będzie taki sam jak w dacie zakupu.

Dowód: opinia biegłego z zakresu techniki samochodowej - k. 534-562

Powyższych ustaleń faktycznych, Sąd dokonał na podstawie dokumentów przedłożonych przez strony postępowania oraz w oparciu o zeznania świadków i stron. Dowody z dokumentów Sąd uznał za wiarygodne z uwagi na okoliczność, że stanowiąc dowód tego, iż osoby, które je podpisały złożyły zawarte w nich oświadczenia (art. 245 k.p.c.), a ponadto niektóre z nich stanowią dokumenty urzędowe (art. 244 k.p.c.), korzystają z domniemania autentyczności i prawdziwości - to zaś nie zostało obalone. Poza okolicznością wypełnienia umowy z 5 czerwca 2015r., treść i forma dokumentów nie była co do zasady kwestionowana przez żadną ze stron, a i Sąd nie powziął żadnych wątpliwości w tym zakresie.

Sąd zatem opierał się również na zeznaniach stron oraz świadków T. Z., H. P. (2), ale tylko w zakresie w jakim zeznania te ze sobą wzajemnie korespondowały a przede wszystkim znalazły potwierdzenie w pozostałym materiale dowodnym, w tym zgromadzonym jeszcze w postępowaniu przygotowawczy i tam składanymi oświadczeniami.

W pierwszej kolejności należy wskazać, iż nieprzydatne dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy były zeznania świadka J. P. (3) – ojca pozwanego, albowiem świadek ten przesłuchiwany na piśmie, na każde z pytań wskazywał, iż nie pamięta mimo tego , iż on był uczestnikiem kolizji w styczniu 2013r., kierowcą spornego pojazdu.

Oceniając pozostałe zeznania stron w powiązaniu z całokształtem materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie, Sąd uznał za wiarygodne zeznania powoda i świadków T. Z. i H. P. (2), którzy opisali w jakich okolicznościach doszło do zawarcia umowy z dnia 5 czerwca 2015 roku, jakie czynności podejmował powód, jaką posiadał wiedze na temat pojazdu i jakie informacje na temat pojazdu uzyskał od pozwanego S. P. (1), skąd miał środki na zakup. Zeznania te są spójne i korelują z pozostałym materiałem dowodowym, w tym są zgodne z zeznaniami składanymi w postępowaniu przygotowawczym. T. Z. jest nadto naocznym świadkiem, był obecny podczas zakupu pojazdu przed powoda. Zarówno zeznania powoda, ale i świadka T. Z. co od okoliczności zawarcia umowy są tożsame. Pozwany S. P. (1) również przyznał fakt umieszczenia ogłoszenia o sprzedaży pojazdu na portalu internetowym, informacje w nim zawarte, ale również że pojazd miał tablice rejestracyjne z logo komisu i znajdował się na terenie komisu, a nadto że to on przeprowadzał rozmowę z powodem, a diagnosta, który wtedy wykonywał badania techniczne jest jego znajomym. Te wszystkie informacje przekazywane przez pozwanego były spójne z tym co opisywał powód oraz świadek. Pozwany wskazywał również, iż co do zasady przedstawia się klientom, jednakże nie może kategorycznie stwierdzić czy i w tym przypadku tak również było. To z kolei może potwierdzać zeznania powoda i świadka T. Z., że do końca nie znali tożsamości osoby prezentującej auto, uważali ją po prostu za właściciela komisu.

W pozostałym jednakże zakresie, Sąd nie dał wiary zeznaniom pozwanego S. P. (1) oraz prawie w całości zeznaniom J. P. (1), uznając je jako wykreowane na poczet przyjętej i wypracowanej już wcześniej linii obrony. Istotne jest również to, że zeznania tych osób nie znajdują potwierdzenia w żadnym materiale dowodowym, w tym zgromadzonym w toku postępowania przygotowawczego czy likwidacyjnego oraz są sprzeczne z wnioskami biegłych. I tak Sąd ocenił kategorycznie twierdzenia pozwanego S. P. (1) podczas których wskazywał, iż informował powoda o tym, że pojazd nie zostaje sprzedany jako komisowy a pochodzi od osoby fizycznej. Takie stanowisko nie znajduje potwierdzenia w żadnych innych dowodach a jest sprzeczne z zeznaniami powoda i świadka, a w świetle chociażby faktu, że pojazd został fatycznie wystawiony jako pojazdu komisowy, wydają się nieprzekonujące. Podobnie, zdaniem Sądu należy ocenić zeznania pozwanego w zakresie braku wiedzy o kolizjach pojazdu, jego przebiegu i innych odnoszących się do stanu technicznego. Poniekąd zeznania te wydają się zupełnie nielogiczne. Z jednej strony bowiem pozwani wielokrotnie podkreślali, że są dobrymi znajomym - kolegami od lat, a z drugiej strony pozwany S. P. (1) miałby nie uzyskać tak istotnych informacji odnośnie pojazdu, który zgodził się sprzedać, tym bardziej jak wskazał „ (…) że zawsze informuje klienta o samochodzie”. Pozwany jako przedsiębiorca a zatem i profesjonalista w swojej dziedzinie na tak istotne kwestie zwróciłby uwagę, tym bardziej, jak sam przyznał, że już podczas negocjacji powód sygnalizował, iż jest coś nie tak z kierownicą.

Tym samym Sąd, poza niewielkim i niespornymi fragmentami, nie dał wiary zeznaniom pozwanego J. P. (1), które były sprzeczne z pozostałym materiałem dowodowym a także wewnętrznie niespójne. Pozwany, na wiele kwestii, w tym właśnie stanu technicznego pojazdu, przebiegu wskazywał że nie wiedział lub ewentualnie, po odczytaniu dokumentów np. z postępowania karnego, że nie pamięta lub zajmował się tym jego ojciec. Tym czasem taka wersja nie została potwierdzona przez świadka - ojca pozwanego, który również wskazał ,,że nie pamięta”. Jak wynika jednakże z akt postępowania likwidacyjnego, jak już na to wskazywano, J. P. (3) był uczestnikiem kolizji (co do zasady, z doświadczenia życiowego, jakakolwiek kolizja, zostaje w pamięci tym bardziej, jeśli na jej skutek pojazd nie nadaje się do dalszego użytku – szkoda całkowita) a pozwany J. P. (1) zgłosił ubezpieczycielowi szkodę, korespondował z ubezpieczycielem i ostatecznie otrzymał odszkodowanie (nie podnosił by pisma kierowane do ubezpieczyciela nie były podpisane przez niego). Ponadto to właśnie pozwany, mimo iż temu zaprzeczał, zwracał się osobiście do Starostwa o zwrot zatrzymanego dowodu rejestracyjnego (opinia potwierdziła, iż na piśmie widnieje jego podpis). Nieprzekonujące są zatem również twierdzenia pozwanego odnośnie niewiedzy w zakresie przebiegu pojazdu, skoro w dacie szkody z 10 stycznia 2013 r. pojazd miał przebieg ponad 400 tys. a pozwany uczestniczył w procesie likwidacji szkody i jak sam przyznał również tym pojazdem jeździł i przywiózł go do pozwanego S. P. (1), a nadto w zakresie - jak ten pojazd został naprawiony i w jakim jest stanie. Biegły bowiem wskazał, że pojazd podlegał naprawie przeprowadzonej drogą naprawy elementów a nie ich wymiany, do tego dochodziła kwestia jeszcze formowania tytułu. Dla Sądu lakoniczne są tłumaczenia pozwanego J. P. (1) o tym, że nie miał wiedzy o powyższych zdarzeniach albowiem w tym czasie miał jeszcze wiele inne pojazdów w ramach prowadzonej działalności skoro, to w tej sprawie kontaktował się z różnymi instytucjami osobiście.

Wątpliwe dla Sądu były również twierdzenia pozwanych, iż pojazd fatycznie został sprzedany za 10.000 zł a nie jak wskazywał powód za kwotę 17.700 zł. Twierdzenia te w żaden sposób nie korelują z materiałem dowodowym w sprawie, doświadczeniem życiowym i dla Sądu są wręcz nielogiczne. Wymaga bowiem zauważenie, że pojazd na stronie internetowej został wystawiony za cenę 18.500 zł, w komisie pojazd miał plakietę z ceną w wysokości 19.500 zł a wedle pozwanych miałby zostać ostatecznie sprzedany za 10.000 zł, jednakże żaden z nich w sposób zdroworozsądkowy i przekonujący nie wyjaśnia skąd ostatecznie miałaby wynikać taka różnica (ponad 50 %) w cenie za którą pojazd został wystawiany a ostatecznie sprzedany. Należy również zwrócić uwagę na zeznania pozwanego J. P. (1), który wskazywał, że ceną wyjściową była kwota 18.000 zł, po pół roku miała się zmienić na 15-16 tys. a następnie oscylować wokół 15.000 zł, ale za tyle jednakże pojazd, według nich nie został sprzedany i nie był również wystawiony. Co więcej z ogłoszenia zawartego na otomoto.pl wynika, że było ono dodane 27 maja 2015r. zatem w sprawie brak jest jakichkolwiek dowodów z których by wynikało, że pojazdu już dłuższy czas stał w komisie i występował problem z jego sprzedażą. Z kolei to twierdzenia powoda w świetle zeznań świadków T. Z., H. P. (2), ale i innych dokumentów jak potwierdzeń wypłaty gotówki, w tym po prostu treści ogłoszenia - dają spójny obraz i pozwalają stwierdzić, że kupujący uiścił cenę w kwocie 17.700 zł.

Z zeznań pozwanych, ale i powoda czy świadka wynikało również, że podczas zawierania umowy był obecny tylko pozwany S. P. (1), który jak zgodnie wskazywali miał w obecności powoda uzupełniać umowę. Strony co do tego nie były sporne. Spór który koncentrował się przede wszystkim w zakresie podpisu umowy. Tutaj jednakże zarówno opina w postępowaniu przygotowawczym, ale i opinia w tym postępowaniu wykazała, że podpis należy do J. P. (1). On sam twierdził, że zostawił pusty, ale podpisany blankiet i w tym czasie przebywał za granicą. Opinia biegłej grafolog wykazała również, którą Sąd ocenia jako fachową, że umowa została podpisana i napisana przez jedną i tą samą osobę. W konsekwencji, okoliczności uzupełnienia umowy, w szczególności jej faktyczne wypełnienie przez jednego z pozwanych, na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego, pozostaje niemożliwa do kategorycznego i jednoznacznego ustalenia.

Sąd posiłkował się również opinią biegłego z zakresu techniki samochodowej A. F.. W ocenie Sądu, opinię należało ocenić jako rzetelną i jasną. W obu przypadkach biegli szczegółowo wyjaśnili przyjęty tok rozumowania i ustalone wnioski. Strony nie kwestionowały opinii biegłego z zakresu techniki samochodowej. Zarzuty do opinii biegłego grafolog zostały złożone przez powoda, aczkolwiek biegła szczegółowo się do ustosunkowała.

Dodatkowo wymaga jednakże podkreślenia, że opinia biegłego ma zawsze charakter pomocniczy i Sąd każdorazowo jest obowiązany czynić ustalenia w oparciu o cały zgromadzony w sprawie materiał dowody, z uwzględnieniem wszystkich okoliczności sprawy.

Sąd zważył, co następuje:

Powództwo w stosunku do pozwanego S. P. (1) było zasadzane w części.

Żądanie w stosunku do pozwanego J. P. (1) podlegało oddaleniu w całości.

W przedmiotowej sprawie powód W. P. domagał się od pozwanych S. P. (1) oraz J. P. (1) solidarnie zasądzenia łącznie kwoty 22.070,40 zł. Ostatecznie podnosił, że żądnie swoje opiera na umowie z dnia 5 czerwca 2015r. a dodatkowo na odpowiedzialności deliktowej (k.515), zatem w pierwszej kolejności żądanie w stosunku do pozwanego S. P. (1) oparte było na umowie, w stosunku do J. P. (1) na podstawie deliktowej lub ewentualnie obaj mieliby odpowiadać na podstawie odpowiedniości określonej w art. 415 k.c.

Strona pozwana przez całe postępowanie kategorycznie podkreślała, że pozwany S. P. (1) nie ponosi odpowiedzialności kontraktowej albowiem nie on był stroną umowy z dnia 5 czerwca 2015r. a sprzedaż nie odbywała się w ramach prowadzonego przez niego komisu, a jedynie grzecznościowo. Ponadto brak jest jakichkolwiek podstaw ku temu by roszczenia opierać na różnych podstawach - deliktowej i kontraktowej - w przypadku umowy, odpowiedzialność deliktowa jest wyłączona, a nawet gdyby to i tak roszczenie w stosunku do J. P. (1) oparte na tej podstawie, jest przedawnione.

W ocenie jednakże Sądu, analiza zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego pozwala na wyprowadzenie wniosku, iż mimo zapisów, umowa z dnia 5 czerwca 2015 roku, była w rzeczywistości umową sprzedaży pomiędzy przedsiębiorcą (komisem) a konsumentem.

Między stronami poza sporem pozostawała okoliczność umieszczenia na jednym z portali internetowych ogłoszenia o sprzedaży pojazdu marki V. (...) nr rej. (...) i właśnie ten fakt ma istotne znaczenie w tej nietuzinkowej sprawie. Właśnie z tego dokumentu wynika bezsprzecznie, iż sprzedaż pojazdu odbywała się przez firmę - Autokomis (...) i taki również został podany numer do kontaktu. Co więcej w ogłoszeniu tym wskazano na marżę VAT, co również sugeruje o tym, iż nie jest to sprzedaż prywatna. Z resztą o fakturze Vat marżowej i takim rozliczeniu podatkowym jest mowa przypadku podatnika odsprzedającego, uprzednio nabyte towary używane; podstawą opodatkowania podatkiem jest marża stanowiąca różnicę między kwotą sprzedaży a kwotą nabycia, pomniejszona o kwotę podatku. (art. 120 ustawy o podatku towarów i usług). Dla potencjalnego zatem nabywcy, nawet laika, treść ogłoszenia, tym bardziej jeszcze, jeśli był nakierunkowany na zakup od przedsiębiorcy i tak zawęził wyszukiwanie na portalu, były jednoznaczne. Sam samochód, znajdował się na terenie komisu, co jeszcze kilka dni przed zawarciem umowy zostało potwierdzone w rozmowie telefonicznej przez pozwanego S. P. (1). Samochód ten również, jak wynika z załączonych do sprawy dokumentów, posiadał plakietkę z ceną charakterystyczną dla komisu, a nadto nawet osłonę na tablicę rejestracyjną z logo komisu. Bezsprzecznie zatem powód mógł sądzić, iż pojazd jest sprzedawany właśnie przez komis samochody. Na takie samo przekonanie wskazywał z resztą obecny podczas zakupu śwaidek T. Z.. Z kolei strona pozwana nie zaoferowała ani jednego dowodu celem potwierdzenia podnoszonych przez siebie okoliczności, a mianowicie, że informowała powoda, że nie jest to sprzedaż w ramach komisu, ale prywatnie - grzecznościowo. Sąd z kolei nie może opierać się tylko i wyłącznie na zenananiach pozwanego, tym bardziej kiedy strona przeciwna je kwestionuje a cały szereg pozostałych dowodów świadczą o innym przebiegu zdarzenia. Pozwany powinien był zatem dołożyć wszelkiej staranności, w tym również w zakresie ochrony swoich interesów (jako profesjonalisty) by ta czynność prawna nie wzbudzała żadnych wątpliwości u drugiej strony. W tej sprawie pozwany takich okoliczności nie wykazał. Co więcej, nawet samo dokładne zapoznanie się z umową, kiedy powód nawet nie znał danych pozwanego (powód wskazywał, iż nie znał danych pozwanego a ten z kolei twierdził, iż nie jest w stanie kategorycznie wskazać, że się przedstawił) nie wyprowadziłoby z błędu powoda, jeśli pozwany o tym go nie poinformował. Ponadto dla osoby, która nie miała do czynienia z tego typu transakcjami (np. z komisem / przedsiębiorcą), a był to pierwszy zakup samochodu przez powoda i do tego na ternie Polski, samo również sporządzenie dokutemu umowy zamiast wystawienia np. faktury, wbrew twierdzeniom pozwanego, nie ulega wątpliwości, że nie wzbudziłoby żadnych podejrzeń. Tym bardziej jeszcze iż powód z racji pochodzenia, mógł nie mieć do czynienia z polskim system prawa i polskimi zwyczajami. To dodatkowa nakładało na powoda zachowanie szczególnej staranności w zakresie informacyjnym.

W atakach sprawy, owszem Sąd nie dysponuje żadną umową komisu zawartą pomiędzy J. P. (1) jako komitentem a pozwanym S. P. (1) (komisantem). Umowa taka jednakże nie musi mieć formy pisemnej, może być ustna. Nadto jakie dokładnie ustalenia w tym zakresie były między pozwanymi (odpłatności lub nie i inne), na jakiej zasadzie samochód został dokładnie przekazany do komisu, Sąd nie jest w stanie dokładnie ustalić w oparciu o materiał dowody zaoferowany w sprawie, tym bardziej jeszcze, że zeznania pozwanych w dużej mierze, co dokładnie wskazano i przeanalizowano w ocenie dowodów, nie były wiarygodne i nakierowane na określona linię obrony. Nie mniej jednak pozostałe dowody (w tym przede wszystkim treść ogłoszenia) dają podstawę do wyprowadzenia wniosku, iż pozwanych mogła łączyć umowa komisu. Najbardziej jednak istotne jest to, że osoba zewnętrzna, potencjalny nabywca, bezsprzecznie mógł sądzić i odbierać, że sprzedaż pojazdu odbywa się przez komis.

Tym samym Sąd ustalił, że w przedmiotowym sporze, powód występuje jako konsument a pozwany S. P. (1) jako przedsiębiorca a umowa z dnia 5 czerwca 2015r. została fatycznie zawarta między tymi stronami.

Nie ulega wątpliwości, iż była to umowa nazwana sprzedaży, którą regulują przepisy art. 535 k.c. i następne. Przez umowę tę sprzedawca zobowiązuje się przenieść na kupującego własność rzeczy i wydać mu rzecz, a kupujący zobowiązuje się rzecz odebrać i zapłacić sprzedawcy cenę. Co do zasady z resztą, w przypadku sprzedaży pojazdu, regulacje nie nakładają obowiązku zachowania jakikolwiek stosownej formy (np. pisemnej) tej czynności prawnej.

Strony w tym stosunku, wobec poczynionych wyżej ustaleń, występowały zatem w relacji konsument – przedsiębiorca (komis).

Natomiast zgodnie z art. 770 k.c. komisant nie ponosi odpowiedzialności za ukryte wady fizyczne rzeczy, jak również za jej wady prawne, jeżeli przed zawarciem umowy podał to do wiadomości kupującego. Jednakże wyłączenie odpowiedzialności nie dotyczy wad rzeczy, o których komisant wiedział lub z łatwością mógł się dowiedzieć (§ 1). Przepisu tego nie stosuje się, jeżeli kupującym jest konsument (§2). W przypadku zatem kiedy drugą stroną umowy jest konsument zastosowanie znajdują przepisy ogólne o rękojmi.

Na skutek jednakże zmian wprowadzonych 1 stycznia 2023r. w kodeksie cywilnym, a także w ustawie o prawach konsumenta, ustawą z dnia 4 listopada 2022r. o zmianie ustawy o prawach konsumenta, ustawy - Kodeks cywilny oraz ustawy - Prawo prywatne międzynarodowe (Dz.U. 2022 poz. 2237), w aktualnym stanie prawnym odpowiedzialność z tytułu rękojmi uregulowana w kodeksie cywilnym nie dotyczy konsumentów. Zgodnie bowiem z art. 43a ustawy z dnia 30 maja 2014r. o prawach konsumenta (Dz.U. 2023 poz. 2559 tj.) w razie braku zgodności towaru z umową konsumentowi przysługują uprawnienia określone w niniejszym rozdziale. Do umów zobowiązujących do przeniesienia własności towaru na konsumenta, w tym w szczególności umów sprzedaży, umów dostawy oraz umów o dzieło będące towarem, nie stosuje się przepisów księgi trzeciej tytułu XI działu II ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. - Kodeks cywilny (Dz. U. z 2023 r. poz. 1610, 1615, 1890 i 1933).

Zgodnie jednak z przepisami przejściowymi, do umów zobowiązujących do przeniesienia własności towaru zawartych przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy stosuje się przepisy dotychczasowe (art. 4).

Umowa została zawarta 5 czerwca 2015r. dlatego też zastosowanie znajdą przepisy dotychczasowe w brzmieniu obowiązującym do 1 stycznia 2023r..

Tym samym zgodnie z art. 556 k.c. (w brzmieniu dotychczasowym tj. do 1.01.2023.r.) sprzedawca jest odpowiedzialny względem kupującego, jeżeli rzecz sprzedana ma wadę fizyczną lub prawną (rękojmia). Zgodnie z art. 556 2 k.c. jeżeli kupującym jest konsument, a wada fizyczna została stwierdzona przed upływem roku od dnia wydania rzeczy sprzedanej, domniemywa się, że wada lub jej przyczyna istniała w chwili przejścia niebezpieczeństwa na kupującego.

Z art. 556 3 k.p.c. wynika, iż sprzedawca jest odpowiedzialny względem kupującego, jeżeli rzecz sprzedana stanowi własność osoby trzeciej albo jeżeli jest obciążona prawem osoby trzeciej, a także jeżeli ograniczenie w korzystaniu lub rozporządzaniu rzeczą wynika z decyzji lub orzeczenia właściwego organu; w razie sprzedaży prawa sprzedawca jest odpowiedzialny także za istnienie prawa (wada prawna).

Kupującemu – w przypadku, gdy rzecz sprzedana ma wadę przysługuje prawo złożenia oświadczenia o obniżeniu ceny albo odstąpieniu od umowy, chyba że sprzedawca niezwłocznie i bez nadmiernych niedogodności dla kupującego wymieni rzecz wadliwą na wolną od wad albo wadę usunie, a sprzedawca ma obowiązek przyjęcia od kupującego rzeczy wadliwej w razie wymiany na wolną od wad lub odstąpienia od umowy. Kupujący nie może odstąpić od umowy jeżeli wada jest nieistotna (art. 560 § 1 i 4 k.c., 561 k.c. i art. 561 4 k.c.).

Zgodnie z treścią art. 559 k.c. sprzedający jest odpowiedzialny z tytułu rękojmi za wady fizyczne, które istniały w chwili przejścia niebezpieczeństwa na kupującego lub wynikłe z przyczyny tkwiącej w rzeczy sprzedanej w tej samej chwili. Z kolei art. 557 § 1 k.c. stanowi, że sprzedawca jest zwolniony od odpowiedzialności z tytułu rękojmi, jeżeli kupujący wiedział o wadzie w chwili zawarcia umowy.

W ocenie Sądu postępowanie dowodowe przeprowadzone w sprawie wykazało zasadność roszczeń powoda. Przedmiotem sprzedaży był pojazd marki V. (...) - trzynastoletni. Z ogłoszenia wynikało, iż pojazd ten jest bezwypadkowy, bez konieczności jakichkolwiek nakładów finansowych, a jego przebiega wynosi 189 tys. km. Tym czasem z poczynionych w sprawie ustaleń, w oparciu o dokumentację zgormadzoną w likwidacji szkody i w postępowaniu przygotowawczym, a także w oparciu o ustalenia biegłego wynika bezsprzecznie, że pojazd był co najmniej dwukrotnie uczestnikiem zdarzenia drogowego, z czego jedno doprowadziło do szkody całkowitej w pojeździe a naprawa nie polegała na wymianie elementów tylko odbyła się w drodze naprawy z tym, że wymagała ona oprócz prac blacharsko - lakierniczych również formowania tyłu pojazdu, czyli naprawy dotyczącej struktury nadwozia. Ponadto w dacie tego zdarzenia (2013r.), jego drogomierz już wtedy wskazywał ponad 400 tys. km, a zatem w dacie sprzedaży stan licznika powinien wskazywać, zgodnie z wyliczeniami biegłego, ponad 500 tys.. Samochód był już zatem znacznie wyeksploatowany, a dalszą jego przydatność należało oceniać jako niską a nawet znikomą. Tymczasem ten pojazd został sprzedany z przebiegiem 189 tys. km., czyli jako wyeksploatowany w nieznacznym stopniu, a więc posiadający jeszcze znaczny potencjał. Dodatkowo jak wynika z ustaleń poczynionych przez biegłego, dane zawarte w ogłoszeniu odbiegały od fatycznych parametrów pojazdu (np. w zakresie mocy silnika). Pojazd ponadto został przerobiony na samochód osobowy mimo, iż nadal w dokumentacji figurował jako pojazd ciężarowy, a brak jest również informacji by ta konwersja został dokonana zgodnie z wymogami, przez specjalistyczny podmiot, a na pewno nie została ujawniona w dokumentacji.

Powyższe ustalenia wskazują zatem na to, że pojazd , który został sprzedany powodowi odbiegał w rażącym stopniu od tego jaki był opisany i oferowany w ogłoszeniu, nawet w zakresie jego specyfikacji, a stwierdzone usterki były istotne. Z kolei pozwany S. P. (1) nie wykazał by informował powoda o jego szkodowości, rzeczywistych parametrach, usterkach. Nie potwierdził tego obecny świadek T. Z.. (Nawet gdyby powód miał wiedzę, że pojazd jest „malowany” to nie jest równoznaczne z tym, że miał wiedzę, iż pojazd ulegał aż szkodzie całkowitej). Wręcz przeciwnie, również diagnosta (którego pozwany zna), potwierdził , iż oprócz gałki zawieszania pojazd nie ma żadnych usterek. To powód a nie pozwany zwracał uwagę, że kierownica zbyt ciężko się porusza na co miał uzyskać zapewnienie (jak podawał chociażby świadek), że to kwesta tego że pojazd zbyt długo stał. Ponadto przeprowadzone po zakupie przez powoda badanie diagnostyczne wykazało szereg usterek, które, co potwierdził biegły, dyskwalifikują pojazd z ruchu. Wymaga przy tym zauważenia, w świetle twierdzeń pozwanych, że owszem biegły stwierdził również iż w pojeździe jest rozbity reflektor, nie otwiera się klapa, co mogłoby sugerować o korzystaniu z pojazdu przez powoda, ale te usterki – mało z resztą istotne w świetle ujawnionych, były już w 2013 roku, jak wynika chociażby z protokołu szkody.

Jak już wyżej wskazywano, zupełnie nieprzekonujące i niewiarygodne były twierdzenia pozwanego J. P. (1), że nie miał wiedzy (lub nie pamiętał) o szkodowości pojazdu, okolicznościach zmiany wskazań drogomierza i innych usterkach. Nieprzekonujące również wydają się twierdzenia pozwanego S. P. (1), iż o wszystkich powyższych wadach nie miał wiedzy, tym bardziej, że przyjął do komisu pojazd od kolegi, co obaj wielokrotnie wskazywali - wieloletniego. Z resztą to na pozwanym jako przedsiębiorcy ciążył obowiązek, nawet celem zabezpieczenia swoich interesów, uzyskania jak najwięcej informacji o przyjętym do komisu pojeździe. Prowadzący komis obowiązany jest do dochowania podwyższonej staranności przy dokonywaniu oględzin i badań pojazdu (wyrok Sądu najwyższego z 6 lutego 2003r., sygn. IV CKN 1741/00, Legalis).

Ponadto w sytuacji czynności prawnej z konsumentem i odpowiedzialności na podstawie rękojmi (art. 556 i kolejne), sam fakt wiedzy / niewiedzy sprzedającego o usterce nie ma aż tak doniosłego znaczenia jak w przypadku odpowiedzialności na zasadzie art. 770 k.c. Ponownie bowiem wymaga zauważenia, że po stronie konsumenta działa domniemanie o którym mowa w art. 556 2 k.p.c., zatem żeby je obalić, pozwany musiałby wykazać, iż w momencie wydania rzeczy ta wada nie istniała, czemu pozwany nie sprostał.

Nie wykazał również aby poinformował powoda o faktycznym stanie pojazdu, zatem nie zdołał się skutecznie zwolnić od odpowiedzialności (art. 557 § 1 k.c.).

Powód niezwłocznie, po stwierdzeniu wad pojazdu, telefonicznie informował pozwanego o swoich spostrzeżeniach – co było niesporne. Strony nie doszły do porozumienia. Ostatecznie zatem, pismem z dnia 19 czerwca 2015r. od umowy odstąpił a pismo to zostało ekspediowane na adres widniejący w Ceidg, a także dodatkowo na drugi adres wykonywania działalności. Pozwany S. P. (1) zatem miał możliwość zapoznania się z treścią oświadczenia (art. 61 k.c.), doręczenie było skuteczne. Tym samym wobec rozwiązania umową każda ze stron jest obowiązana do zwrotu tego co otrzymała (art. 494 k.c.), pozwany zatem jest obowiązany do zwrotu kwoty 17.700 zł.

Ponadto strona, która odstępuje od umowy, może żądać nie tylko zwrotu tego, co świadczyła, lecz również na zasadach ogólnych naprawienia szkody wynikłej z niewykonania zobowiązania. Zgodnie z ogólną zasadą z art. 471 k.c. dłużnik obowiązany jest do naprawienia szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, chyba że niewykonanie lub nienależyte wykonanie jest następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi.

W sytuacji wady fizycznej rzeczy sprzedanej, zastosowanie znajduje regulacja szczególna w stosunku do powyższej, a mianowicie art. 566 § 1 k.c. , w myśl którego jeżeli z powodu wady fizycznej rzeczy sprzedanej kupujący złożył oświadczenie o odstąpieniu od umowy albo obniżeniu ceny, może on żądać naprawienia szkody, którą poniósł przez to, że zawarł umowę, nie wiedząc o istnieniu wady, choćby szkoda była następstwem okoliczności, za które sprzedawca nie ponosi odpowiedzialności, a w szczególności może żądać zwrotu kosztów zawarcia umowy, kosztów odebrania, przewozu, przechowania i ubezpieczenia rzeczy oraz zwrotu dokonanych nakładów w takim zakresie, w jakim nie odniósł korzyści z tych nakładów. Nie uchybia to przepisom o obowiązku naprawienia szkody na zasadach ogólnych.

Jak wynika z przedłożonych dokumentów (faktur), które z resztą nie były kwestionowane, powód w związku z zawarciem umowy i nabyciem pojazdu poniósł koszt jego rejestracji (180,50 zł), ubezpieczenia (361 zł) oraz koszt badania technicznego (98,40 zł). Bezsprzecznie koszty te pozostają w związku z zawarciem umowy. Sąd jednakże uznał, iż nie są niezbędne i konieczne koszty usługi prawnej. W ocenie Sądu nie zostało wykazane by dotyczyły dokładnie tego postepowania – rozmów przedsądowych. Do akt przedłożono tylko dwa pisma pełnomocnika zatem żądanie kwoty prawie 4 tys. jest znacznie wygórowane, a brak jest również jakichkolwiek podstaw do tego, by rozliczać koszty powstałe np. w postępowaniu karnym, w tej sprawie. Powinny zostać rozliczone w tym postępianiu w związku z którym powstały.

Mając to na uwadze Sąd w pkt. III wyroku zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 18.339,90 zł wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 12 lipca 2015 roku do dnia 31 grudnia 2015 roku oraz odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 1 stycznia 2016 roku do dnia zapłaty liczonymi od kwoty 17.700 zł - w tym przypadku Sąd zasądził odsetki od dnia następnego, w którym upływał termin zapłaty wyznaczony w piśmie z dnia 19 czerwca 2015r. Skoro termin na odbiór pisma minął z dniem 8 lipca 2015r. a wyznaczony termin zapłaty upływał z dniem 11 lipca 2015 roku, to dnia kolejnego pozwany był już w opóźnieniu.

Nadto zgodnie z żądaniem, Sąd zsądził także odsetki od kwoty 541,50 zł (180,50+361) od dnia złożenia pozwu czyli od dnia 5 lutego 2018r. oraz od kwoty 98,40 zł – od dnia złożenia pisma rozszerzającego o tą kwotę żądanie tj. od dnia 5 kwietnia 2018r.

O odsetkach Sąd orzekł zgodnie art. 481 k.c.

W pozostałym zakresie (czyli kosztów usługi prawnej i odsetek) Sąd żądanie w stosunku do pozwanego S. P. (1) oddalił o czym orzekł jak w pkt. VI orzeczenia, czego motywy wskazano powyżej.

Wymaga zauważenia, że w razie wystąpienia wady rzeczy sprzedanej kupujący może – wedle własnego wyboru, dochodzić roszczeń z tytułu rękojmi lub gwarancji bądź też roszczeń wynikających z ogólnych zasad kontraktowej lub deliktowej odpowiedzialności odszkodowawczej (art. 443 k.c.). W tym zatem przypadku w stosunku do pozwanego S. P. (1), w świetle ujawnionych okoliczności zasadne były żądanie oparte na odpowiedzialności kontraktowej a dokładnie rękojmi, zatem wyłączne było już dochodzenie tego samego na podstawie deliktowej. Żądaniem głównym powoda było z resztą roszczenie oparte o umowę w stosunku do tego pozwanego.

Odnosząc się do żądania skierowanego jednakże do pozwanego J. P. (2), które powód również opierał właśnie na zasadzie odpowiedzialności deliktowej (art. 415 k.c.). Nawiasem, właśnie w przypadku komitenta przyjmuje się, że jego odpowiedzialność za wady wskazane w art. 770 § 1 k.c. może mieć jedynie źródło w przepisach regulujących odpowiedzialność deliktową (art. 415 k.c.), ale konieczne jest wykazanie wszystkich przesłanek tej odpowiedzialności.

Zgodnie natomiast z art. 415 k.c. kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia. Ponadto w myśl art. 361 § 1 k.c. zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła.

Wobec powyższego, powód był obwiązany wykazać zdarzenie szkodzące i winę pozwanego, szkodę i związek przyczynowo - skutkowy (art. 6 k.c., art. 232 k.p.c.). Powód jednakże nawet zgłoszonego w stosunku do tego pozwanego żądania (poza odwołaniem się do definicji przepisów postępowania karnego) w zasadzie nie uzasadnił, nie wyjaśnił jak w tym przypadku miałyby się kształtować poszczególne przesłanki tej odpowiedzialności. A Sąd w sprawie rozpoznawanej w procesie nie może przeprowadzać dochodzenia za stronę, tym bardziej jeżeli jest reprezentowana przez profesjonalnego pełnomocnika. Wymaga z resztą zauważenia, że brak jest również jakichkolwiek dowodów w tej sprawie, wbrew temu co powód próbuje, na uzasadnienie swojego żądania, wywodzić z opinii biegłej grafolog, że właśnie w dniu 5 czerwca 2015r. obecny był J. P. (1) i to on rozmawiał z powodem i nie przekazał rzetelnych danych o pojeździe. Z resztą w tym postępowaniu, ale i postępowaniu przygotowawczym, zarówno powód jak i świadek wskazywali, że w tym dniu rozmawiali z pozwanym S. P. (1). Inną kwestią pozostaje sam fakt spisania umowy (w jakich dokładanie okolicznościach to nastąpiło, czy umowa była wcześniej przygotowana, w jakim zakresie, i czy rzeczywiście S. P. (1) podjął jakiekolwiek czynności zmierzające do jej faktycznego uzupełnienia, itp.). Brak jest zatem danych by powód i ten pozwany mieli ze sobą w ogóle jakikolwiek kontakt i to on miałby przekazywać mu nieprawdziwe informacje o pojeździe, nie informować o jego faktycznym stanie. Wobec tego, tak sformułowanie żądanie nie mogło zostać uwzględnione

Gdyby jednak nawet przyjąć, iż żądnie powoda skierowane do pozwanego J. P. (1) jest zsadzane i to on ponosi odpowiedzialność na podstawie art. 415 k.c. to i tak, zdaniem Sądu to roszczenie byłoby przedawnione.

Zgodnie z ogólną regułą wyrażoną w art. 118 zd. k.c. , jeżeli przepis szczególny nie stanowi inaczej, termin przedawnienia wynosi sześć lat (do 7 lipca 2018r. było to 10 lat), a dla roszczeń o świadczenia okresowe oraz roszczeń związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej - trzy lata. Jednakże koniec terminu przedawnienia przypada na ostatni dzień roku kalendarzowego, chyba że termin przedawnienia jest krótszy niż dwa lat. Przepis ten jednakże w niniejszej sprawie nie znajdzie zastosowania, albowiem powód opiera żądanie na zasadzie art. 415 k.c. zatem przepisem szczególnym regulującym kwestie przedawniania będzie art. 442 1 k.c.

Zgodnie z art. 442 2 § 1 k.c. roszczenie o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym ulega przedawnieniu z upływem lat trzech od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się albo przy zachowaniu należytej staranności mógł się dowiedzieć o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. Jednakże termin ten nie może być dłuższy niż dziesięć lat od dnia, w którym nastąpiło zdarzenie wywołujące szkodę.

Według Sądu, nie zasługuje na aprobatę stanowisko powoda, iż termin przedawnienia należy tutaj liczyć od dnia doręczenia powodowi (4.01.2022r.) ostatniej opinii uzupełniającej biegłej grafolog (wcześniej z resztą została wydana opinia główna i jeszcze jedna uzupełniająca, a wnioski tych wszystkich są takie same). Wynika bowiem zauważenia, że o tym, iż osobą odpowiedzialną (uznając odpowiedzialność pozwanego na zasadzie art. 415 k.c.) powód dowiedział się już w 2015 roku a najpóźniej w trackie postępowania przygotowawczego (w sierpniu 2016r. opina grafologa, w dniu 27 września 2017r. – prawomocne zakończonego postępowania przygotowawczego). Podczas z resztą składania zeznań, sam powodów wskazywał: „jak się zorientowałem, że zostałem oszukany, że kupiłem pojazd od osoby fizycznej nie od komisu, zawiesiłem jego rejestrację”. Powód wskazywał również, że o fakcie iż umowa nie jest z komisem, dowiedział się podczas rejestracji pojazdu. Takie same sformułowania padały podczas składania zeznań w postępowaniu przygotowawczym. W tym też postępowaniu, już opinia grafologa potwierdziła, że umowa nie została podpisana przez S. P. (1), ale J. P. (1). Wobec tego o ewentualnej jeszcze osobie obowiązanej do naprawienia szkody, powód dowiedział się znacznie wcześniej niż na skutek doręczenia opinii uzupełniającej sporządzonej w przedmiotowej sprawie, która z resztą w zakresie popisu na umowie potwierdziła wnioski opinii z postępowaia karnego. Tym samym nawet licząc najbardziej korzystnie - od dnia prawomocnego zakończenia postępowania przygotowawczego, to roszczenie przedawniłoby się z upływem ostatniego dnia roku kalendarzowego 2020r. Powód wystąpił z pozwem przeciwko temu pozwanemu 18 stycznia 2022r. Roszczenie zatem oparte na tej podstawie sfomułowanej przez powoda, w stosunku do pozwanego J. P. (1) przedawniło się.

Mając to na uwadze, powództwo w stosunku do J. P. (1) podległo oddaleniu o czym orzeczono jak w pkt. I wyroku.

Odnosząc się do kosztów postępowania.

W zakresie powództwa skierowanego przeciwko pozwanemu J. P. (1), to powód jest stroną przegrywającą. O kosztach zatem orzeczono zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu na podstawie art. 98 k.p.c., obciążając nimi powoda w wysokości 3617 zł na które złożyło się wynagrodzenie profesjonalnego pełnomocnika (3600 zł) ustalone w oparciu § 2 pkt. 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz.U. 2018 poz. 2015) oraz opłata skarbowa od pełnomocnictwa (17 zł), o czym Sąd orzekł jak w pkt. II wyroku.

W zakresie powództwa skierowanego w stosunku do S. P. (1), Sąd dokonał stosunkowego rozliczenia kosztów w oparciu o art. 100 k.p.c. Powód wygrał zatem proces w 83 %, a pozwany S. P. (1) w 17 %. Powód był zwolniony od kosztów sądowych.

Koszty obu stron to wynagrodzenie profesjonalnego pełnomocnika i pełnomocnika z urzędu (3.600 zł) ustalone w oparciu o § 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22.10.2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz.U. 2015 poz. 1800 ze zm.) a po stronie pozwanego również opłata skarbowa od pełnomocnictwa (17 zł). Sąd nie znalazł jednakże podstaw do tego by wynagrodzenie pełnomocnika ustalić w podwójnej wysokości.

Łącznie koszty to kwota 7217 zł. W konsekwencji czego pozwany jest obowiązany do zwrotu na rzecz powoda kwoty 2.373,11 zł tytułem części kosztów nieopłaconej pomocy prawnej uzdolnionej powodowi z urzędu (pkt. V wyroku). W pozostałym zakresie Sąd przyznał adwokatowi D. O. ze środków Skarbu Państwa (Sądu Rejonowego w Nowym Sączu) kwotę 1.226,89 zł tytułem części kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej powodowi z urzędu (pkt. VI), co łącznie (2373,11+1226,89) daje kwotę 3.600 zł tytułem wynagrodzenia ustalonego w oparciu o § 2 ust. 4 Rozporządzenia Ministerstwa Sprawiedliwości z 22.10.2015r. w sprawie opłat za czynności adwokackie - mając na uwadze aktualne stanowisko judykatury, w tym również w oparciu o rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z dnia 3 października 2016 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu.

W pkt. VII i VIII wyroku, uwzględniając powyższą zasadę (100 k.p.c.) oraz zgodnie z art. 113 ustawy z dnia 28.07.2005r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, Sąd nakazał ściągnąć od pozwanego S. P. (1) na rzecz Skarbu Państwa część opłaty od pozwu (83 % z 1104 zł) od której powód był zwolniony, a także kwotę 4.995,16 zł tytułem wydatków tymczasowo poniesionych ze środków Skarbu Państwa a związanych z opiniami biegłego (83 % x 6.018,27 zł).

W pozostałym zakresie kosztami sądowymi (częścią opłaty od pozwu i wydatków przeznaczonych na opinie) Sąd obciążył Skarb Państwa o czym orzekł jak w pkt. IX wyroku.

Sędzia Bartosz Danielski

ZARZĄDZENIE

1.  (...)

2.  (...)

3.  (...)

4.  (...)

(...)

Dodano:  ,  Opublikował(a):  Joanna Liszka
Podmiot udostępniający informację: Sąd Rejonowy w Nowym Sączu
Data wytworzenia informacji: